Tytuł: Korona w mroku
Tytuł oryginalny: Crown of Midnight
Seria: Szklany Tron (2)
Autor: Sarah J Maas
Ilość stron: 495
Ocena: 10/10
Kiedy po skończeniu książki, masz ochotę zapomnieć wszystko i przeczytać ją na nowo- to chyba świadczy jedynie o idealnym trafieniu w mój gust czytelniczy i pokazaniu jaką dobrą pisarką jest Sarah J Maas. Po pierwszym tomie, jak i zarówno nowelkach nie byłem przekonany co do tego czy drugi tom okaże się równie dobry i na takim samym poziomie, bo sprawiły na mnie ogromne wrażenie. Po skończeniu Korony w mroku okazało się że kontynuacja była o wiele lepsza!
Jakiś czas temu śmiało uznałem że Celaena Sardothienn to moja ulubiona żeńska bohaterka książkowa, a Szklany Tron- jedna z najlepszych przeczytanych przeze mnie książek. Wielką przyjemnością było dla mnie śledzić jej dalsze losy i zmagania. Po wydarzeniach z poprzedniej części (unikając jakichkolwiek spoilerów) sympatycznie było mi się zagłębiać w dalszą fabułę i odkrywać dawno wygnaną magię, zwłaszcza że nie została ona do końca taka wypędzona i czyha w najmniej spodziewanych miejscach. Bezwzględny władca bez skrupułów nie posunie się przed niczym, zwłaszcza przed tym co chce osiągnąć. Tak samo jak Celaena, która chce odzyskać swoją upragnioną wolność za wszelką cenę. Pomimo wszystko, musi spełniać umowę do której się zobowiązała- ale czy ktoś zabroni jej rozdać karty po swojemu?
Uwielbiam klimat, bohaterów, uwielbiam świat i fabułę. Uwielbiam wszystkie wątki i przeżywam je również z bohaterami. Towarzyszy nam tu czysty rollercoaster emocji, przeróżnych począwszy od głębokiego smutku do radości i nienawiści. Powieść jest wielce obiecująca (a ostatnie strony w szczególności) i mam wielkie nadzieje co do dalszych tomów- pomimo że ten spełnił moje najśmielsze oczekiwania. Wszystkie części powoli odkrywają przeszłość bohaterki i powoli pozwalają ukierunkować nam historię Celaeny, ukierunkowując przy tym jej przyszłość. Wszystkie części układanki mają coraz większy sens, a ja coraz bardziej boje się o główną bohaterkę. Zżyłem się z nią niesamowicie i nieumyślnie, tworzą mi się w głowie najgorsze scenariusze co do jej dalszego losu. Boję się czytać kolejny tom, ponieważ boje się że może być coś jeszcze lepszego niż Korona w mroku a tych emocji moje serce nie przeżyje! Oraz mam obawy co do tego co się stanie..